Siostry pełne troski

ac

|

Gość Sandomierski 43/2015

publikacja 22.10.2015 00:00

– Charyzmat miłości miłosiernej bardzo mocno podkreślała nasza założycielka, 
która w XIX w. zajmowała się ubogimi między innymi w Jerozolimie – zaznacza 
s. Karolina, przełożona jedynego w diecezji sandomierskiej domu serafitek, znajdującego się w Pysznicy.

Ich dom w Pysznicy jest otwarty dla wszystkich
 Ich dom w Pysznicy jest otwarty dla wszystkich

Andrzej Capiga /Foto Gość


Zgromadzenie Córek Matki Bożej Bolesnej, popularnie zwanych serafitkami, powstało w 1881 r. w Zakroczymiu i jest jednym z 27 gałęzi zakonnego drzewa zasadzonego przez bł. ojca Honorata Koźmińskiego. – Jego duchowość oparta jest na ideałach św. Franciszka z Asyżu. Tą drogą szedł bł. o. Honorat i właśnie do niego zgłosiły się poszukujące swej drogi życiowej późniejsze współzałożycielki zgromadzenia: bł. Małgorzata Łucja Szewczyk i Weronika Broniec – mówi siostra Karolina. Rodząca się wspólnota najpierw przez 10 lat, żyjąc w zaborze rosyjskim, nie używała habitów, ale gdy siostry przeszły do Galicji, musiały według obowiązujących tam przepisów je włożyć. – Habity zmieniały się, same welony trzykrotnie, co widać choćby na obrazach naszej błogosławionej s. Sancji Janiny Szymkowiak. Zawsze same w sobie były i są znakiem ewangelizacji – wyjaśnia s. Karolina.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.