Kod życia

ac

|

Gość Sandomierski 40/2015

publikacja 01.10.2015 00:00

33-letnia Agnieszka Cichoń ma ostrą formę białaczki. Ma też synka Sebastiana, dla którego chciałaby żyć. Jedynym dla niej ratunkiem jest przeszczep szpiku. Niestety, do tej pory nie udało się znaleźć jej genetycznego bliźniaka.

Krew oddaje Damian Giecko Krew oddaje Damian Giecko
Andrzej Capiga /Foto Gość

Sprawę w swoje ręce wzięli przyjaciele i najbliższa rodzina Agnieszki. Wspólnie ze Stowarzyszeniem „Dobro powraca” i Fundacją DKMS Polska zorganizowali akcję pod hasłem „Pomóż Agnieszce i Innym”. Zaangażowało się w nią ponad 20 wolontariuszy, 4 pielęgniarki i lekarz. Do Miejskiej Biblioteki Publicznej w Stalowej Woli, gdzie mieścił się jej sztab, zgłosiło się aż 189 potencjalnych dawców szpiku. – Dla każdego z nas oddanie 4 ml krwi to bardzo niewiele, ale dla Agnieszki i innych osób w podobnej sytuacji jest to możliwość znalezienie dawcy, a w rezultacie szansa na życie, realizację marzeń – przekonuje przyjaciel Agnieszki, Sławek.

Straszna diagnoza

Agnieszka Cichoń ma 33 lata. Od urodzenia mieszka w Stalowej Woli wśród wspaniałej rodziny i przyjaciół. Wychowuje syna Sebastiana, który jest radością jej życia. Pasją Agnieszki są kwiaty. – Opieka nad ogródkiem i kwiatami w mieszkaniu daje mi dużo satysfakcji. Cieszy mnie, jak rośliny, o które dbam, rosną i pięknie rozkwitają – mówi Agnieszka. Wolne chwile najchętniej spędza z synem.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.