O uczeniu podstaw wiary, Polakach wyczekujących kapłana i napiętej sytuacji w diecezji odesko- -symferopolskiej z ks. Łukaszem Miką, pochodzącym z Tarnobrzega, rozmawia Marta Woynarowska.
Ks. Łukasz Mika z rodzicami podczas uroczystości święceń kapłańskich
Marta Woynarowska /Foto Gość
Marta Woynarowska: Jak to się stało, że ksiądz z Tarnobrzega będzie posługiwał wiernym na Ukrainie?
ks. Łukasz Mika: Ukończyłem Wyższe Seminarium Duchowne w Łodzi i tam otrzymałem propozycję pracy na Wschodzie. Najpierw skontaktowano mnie z abp. Mieczysławem Mokrzyckim, do którego udałem się w lutym ubiegłego roku. Podczas spotkania z księdzem arcybiskupem zapadła decyzja, abym na początek w ramach zaznajomienia się z ukraińskimi realiami odbył paromiesięczną praktykę w archidiecezji lwowskiej.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.