Stąd płynie miłość

ks. Tomasz Lis

|

Gość Sandomierski 09/2015

publikacja 26.02.2015 00:00

Ich znakiem rozpoznawczym jest noszony za pasem krzyż, przypominający o charyzmacie i misji zgromadzenia Od kilkudziesięciu lat są także kustoszami i opiekunami najstarszej relikwii Drzewa Krzyża Świętego.

Znakiem rozpoznawczym oblatów jest krzyż noszony za pasem Znakiem rozpoznawczym oblatów jest krzyż noszony za pasem
Ks. Tomasz Lis /Foto Gość

Aby pieszo dostać się do świętokrzyskiego sanktuarium, trzeba pokonać dość wymagający leśny szlak nazwany „królewskim”. To właśnie nim wędrowali do najstarszego polskiego sanktuarium monarchowie w prywatnych pielgrzymkach oraz w ważnych momentach dziejów królestwa polskiego. Przez wieki strażnikami cennej relikwii Drzewa Krzyża Świętego byli benedyktyni, a po kasacie klasztoru kustoszami sanktuarium zostali Misjonarze Oblaci Maryi Niepokalanej. – Nasza obecność w tym miejscu nie jest przypadkowa. To właśnie w Wielki Piątek przy krzyżu nasz założyciel Eugeniusz de Mazenod przeżył osobiste nawrócenie. Odnalazł miłość w Jezusie ukrzyżowanym. Poprzez naszą posługę w tym miejscu staramy się pomagać ludziom odkrywać wielką miłość płynącą właśnie z krzyża – opowiada ojciec Dariusz Malajka OMI.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.