Miasto, którego nie ma

ac

|

Gość Sandomierski 15/2014

publikacja 10.04.2014 00:00

Kto pamięta sklepik Dyrkaczów na rogu Hutniczej i Wasilewskiej? ta Rodzina BYŁA bardzo zasłużona dla stalowowolskiego handlu, bo przez dłuższy czas właśnie ona prowadziła jedyne w mieście prywatne sklepy. Tylko tam można było kupić gumę do żucia, landrynki czy wielkie czerwone lizaki.

 Dawny targ Dawny targ
Muzeum Regionalne w Stalowej Woli

Aplac targowy? Dziś na tym miejscu wznosi się najwyższy stalowowolski blok. Albo samolot przed Domem Dziecka? Dworzec autobusowy przy Staszica? Drewniany dom fotografa niedaleko torów kolejowych? Prom na Sanie? – Te i inne obiekty zniknęły z pejzażu naszego miasta. Ale może zachowały się na fotografiach? Może przetrwały choćby w naszej pamięci?

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.