Wilk syty i owca cała

Andrzej Capiga

Pogląd że supermarkety niszczą lokalną gospodarkę pojawią się za każdym razem, gdy w danej miejscowości ma powstać nowy sklep wielkiej handlowej sieci.

Wilk syty i owca cała

Tak też było przed otwarciem w Nisku, na początku grudnia, sklepu sieci „Intermarche”. Nisko, zwane już przez mieszkańców drugimi Jankami, faktycznie jest w łaskach u handlowych gigantów, mimo iż stopa bezrobocia jest tutaj jedną z najwyższych na Podkarpaciu. Czy budowa kolejnych supermarketów źle wpływa na lokalną gospodarkę? Wydaje mi się, że nie. Przede wszystkim gmina zyskuje spore pieniądze z podatku od nieruchomości. Przy wysokim poziomie bezrobocia nowe miejsca pracy, to jak manna z nieba. W supermarketach swoje produkty sprzedają także lokalni wytwórcy. A ponadto zmienia się na korzyść wygląd miejscowości, ponieważ duże sieci dbają o atrakcyjne zagospodarowanie terenu. Mniejszy biznes też prosperuje, gdyż codzienne zakupy klienci raczej nie robią w supermarketach; z reguły czynią to w  rodzinnych sklepach, jak najbliżej miejsca zamieszkania.