Jak starosta staroście

Marta Woynarowska

|

Gość Sandomierski 45/2012

publikacja 08.11.2012 00:00

– To drugi najlepszy wynik w ciągu 15 lat naszego kwestowania – mówi Tadeusz Zych.
– Zebraliśmy 13,5 tys. zł.


Witold Kuś i Jacek Maślanka od kilkunastu lat zachęcają tarnobrzeżan do składania datków Witold Kuś i Jacek Maślanka od kilkunastu lat zachęcają tarnobrzeżan do składania datków
Marta Woynarowska

Po raz 15. przed tarnobrzeskimi cmentarzami stanęli z puszkami harcerze, członkowie „Strzelca”, działacze społeczni, radni, by zbierać pieniądze na ratowanie Starego Cmentarza w Miechocinie. 
– Nie uczestniczyłem tylko w pierwszej zbiórce – powiedział Jacek Maślanka, potrząsając puszką. – Przez pierwsze lata kwestowałem przy bocznym wejściu na cmentarz przy dworcu autobusowym, bo żeby stanąć przy głównej bramie, trzeba sobie zasłużyć – dodał żartobliwie. Kolejny raz kwestował starszy strzelec Zygmunt Zdyrski. Tradycyjnie członkowie „Strzelca” stanęli przy cmentarzu wojskowym.
W ciągu ostatniego roku na miechocińskiej nekropolii trwały prace przy kaplicy oraz kilku nagrobkach. – Odnowiliśmy całe wnętrze kaplicy, mury zewnętrzne bowiem zostały wyremontowane dwa lata temu – mówi Tadeusz Zych, prezes Tarnobrzeskiego Towarzystwa Historycznego, inicjator i główny organizator kwest.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.