Megabliscy

Ks. Tomasz Lis

|

Gość Sandomierski 39/2012

publikacja 27.09.2012 00:30

Religia. Mija rok duszpasterski, który przeżywaliśmy pod hasłem „Kościół naszym domem”. Zapytaliśmy mieszkańców diecezji, co dla nich znaczą te słowa.

 Parafialne grupy dają poczucie braterstwa i rodzinnej bliskości Parafialne grupy dają poczucie braterstwa i rodzinnej bliskości
Ks. Tomasz Lis

Czy naprawdę umiemy odnaleźć się we wspólnocie jak w domu? Czy może chcemy być tylko anonimowymi słuchaczami spod chóru, którzy odstoją swoje i wrócą ze spokojem do codzienności?

Budować więzi

Na peryferiach miasta szeregowo ustawione domki jednorodzinne. Pośród nich rośnie kościół. – Parafia powstała w 2002 r., ale kilka lat wcześniej okoliczni mieszkańcy postawili tutaj kaplicę podarowaną im z Kamienia-Krzywej Wsi – opowiada ks. Jacek Rzepka, proboszcz parafii pw. Miłosierdzia Bożego w Nisku. Kilka lat temu rozpoczęto budowę. Po murach widać, że będzie to dość duży kościół. – Parafia się rozrasta. Większość to ludność napływowa. Przyjeżdżają zazwyczaj młode rodziny, kupują działki, stawiają własny dom. Najważniejsze jest więc budowanie więzi międzyludzkich, byśmy wszyscy poczuli się jak parafialna rodzina, a elementem łączącym były wiara i tożsamość ze wspólnotą – dodaje proboszcz. – Po kilku latach emigracji z mężem wróciliśmy z Anglii. Tam się poznaliśmy, tam przyszedł na świat nasz synek. Ale sytuacja zmienia się i przyszłość wiążemy z tym miejscem. Prawie nie znaliśmy tu nikogo, ale właśnie w kościele, gdy syn szedł do Komunii, poznaliśmy wspaniałych ludzi, dzięki którym w nowym miejscu poczuliśmy się jak w domu – opowiada Kamila Celary. – Lubię, kiedy parafianie, pokazując znajomym powstającą świątynię, mówią: „To nasz kościół”. Wtedy jestem spokojny, że wznosimy nie tylko gmach, ale i wspólnotowy dom duchowy – podkreśla proboszcz.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.