Tylko brak pieniędzy?

ac

|

Gość Sandomierski 37/2012

publikacja 13.09.2012 10:20

– To wstyd, żeby w tak dużej parafii jak Raniżów nie było takiego miejsca. Ludzie zwłoki bliskich trzymają w domu lub wywożą do Kolbuszowej lub Mazur – mówi rozgoryczony parafianin Józef Dul.

Kaplica w Raniżowie to zabytek z 1930 r. Kaplica w Raniżowie to zabytek z 1930 r.
Andrzej Capiga

Cmentarz w Raniżowie pochodzi wprawdzie z okresu zaborów, ale starych grobów zachowało się naprawdę niewiele. Najokazalszą jego budowlą, widoczną już z daleka, jest kaplica. Wybudowana z czerwonej cegły, z dużymi oknami i strzelistą wieżą, prezentuje się nader okazale. Potocznie mówi się na nią „kaplica cmentarna”. Tymczasem nie wzniesiono jej dla odprawiania nabożeństw pogrzebowych, lecz jedynie jako grobowiec.

Zburzyć i wybudować

Brak kaplicy cmentarnej z prawdziwego zdarzenia doskwiera parafianom już od dawna. Jakiś czas temu padła propozycja jej budowy. Gotowe już były plany. Zawiązał się nawet Komitet Budowy Cmentarnej Kaplicy, który w 2008 r. wysyłał pisma do wiernych, których bliscy byli pochowani niedaleko starej kaplicy, o zgodę na postawienie nowej w miejscu ich spoczynku – informacja o zmarłych przodkach miała być umieszczona na ścianie nowej kaplicy. Michał Cebula, mieszkaniec Stalowej Woli, którego rodzice akurat spoczywają w grobowcu przed starą kaplicą, był przeciwny temu pomysłowi. – Mój sprzeciw był tym większy, że budowa nowej kaplicy wiązała się z wyburzeniem starej, zabytkowej i przez wielu mieszkańców Raniżowa darzonej wielkim sentymentem oraz z ekshumacją szczątków zmarłych – wyjaśnia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.