...tam trzeci traci – tak można dokończyć znane przysłowie, patrząc na rewolucję przeprowadzoną w kursach miejskich autobusów w Tarnobrzegu. Tym trzecim jest pasażer.
Rzesza pasażerów liczy na to, że widok jedenastki zajeżdżającej pod Bramę Opatowską nie zniknie
Marta Woynarowska
Dochodzi 6.19, a na przystanku przy ul. Piłsudskiego stoi spora grupa ludzi. Czekają na autobus linii 11. – Od ponad roku pracuję w Sandomierzu i codziennie dojeżdżam jedenastką do pracy – mówi pani Maria. – Tak jak kilka czekających tu moich koleżanek. A jedna z nich to dojeżdża aż z Chmielowa siódemką i przesiada się na autobus do Sandomierza. Dlatego zapowiedzi o likwidacji linii nr 11 nas przeraziły.
Więcej za mniej?
– Kierownictwo Przedsiębiorstwa Miejskiej Komunikacji Samochodowej przez lata przyzwyczajone było do dojenia budżetu miasta – uważa Norbert Mastalerz, prezydent Tarnobrzega. Dlatego m.in. miasto wycofało się z dopłacania do najbardziej dochodowych linii nr 1, 7 oraz 11.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.