Gdzie dwóch się bije...

Marta Woynarowska

|

Gość Sandomierski 21/2012

publikacja 25.05.2012 00:28

...tam trzeci traci – tak można dokończyć znane przysłowie, patrząc na rewolucję przeprowadzoną w kursach miejskich autobusów w Tarnobrzegu.
Tym trzecim jest pasażer.



Rzesza pasażerów liczy na to, że widok jedenastki zajeżdżającej pod Bramę Opatowską nie zniknie 
Rzesza pasażerów liczy na to, że widok jedenastki zajeżdżającej pod Bramę Opatowską nie zniknie
Marta Woynarowska

Dochodzi 6.19, a na przystanku przy ul. Piłsudskiego stoi spora grupa ludzi. Czekają na autobus linii 11. – Od ponad roku pracuję w Sandomierzu i codziennie dojeżdżam jedenastką do pracy – mówi pani Maria. – Tak jak kilka czekających tu moich koleżanek. A jedna z nich to dojeżdża aż z Chmielowa siódemką i przesiada się na autobus do Sandomierza. Dlatego zapowiedzi o likwidacji linii nr 11 nas przeraziły.


Więcej za mniej?


– Kierownictwo Przedsiębiorstwa Miejskiej Komunikacji Samochodowej przez lata przyzwyczajone było do dojenia budżetu miasta – uważa Norbert Mastalerz, prezydent Tarnobrzega. Dlatego m.in. miasto wycofało się z dopłacania do najbardziej dochodowych linii nr 1, 7 oraz 11.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.